Welcome to my imagination.

A gdy nagle dobro zacznie nadwyrężać fundamenty twojego umysłu, stanie przed tobą jasny obraz działania. Nienawiść zniszczy wszelką niemoc i postarasz się dokładnie wypełnić każdą istniejącą sentencję życia. Teraz słowa mogą uczynić wiele...

czwartek, 31 grudnia 2009

Spełnienie.



Podsumuję...
Udowadniam, że istnieję.
Zaczynam swoje przedstawienie.
Nie uważam z bezczelnością.
Kradnę szczęście.
Przynoszę pecha.
Doprowadzam do obłędu.
'Cholera, kusisz...'
Znęcam się.
Kłamię.
Gram.
Chcę więcej.
Nigdy nie przestanę.
Powiedziałam Ci za dużo.
Nie chcę już - dopiero...
To co się dzieje... Jest cudowne.
Gdyby kazano mi wybierać...
Zawsze byłeś i będziesz Ty.
Ale wybór należy do mnie.
Zacznij nową drogę beze mnie, bo ja...
Zbyt długo na Ciebie czekałam.
And I can't pretend that I don't see this
To koniec.

niedziela, 6 grudnia 2009



w rujnujących relacjach umysłu z duszą próbuję wniknąć w bolący czas.
nie chcę widzieć swojej twarzy, nie chcę słuchać tego co do mnie mówią moje usta. daję sens kolejnej smutnej puencie i kruszę ostatnią nadzieję. ściana która dzieli moje ciało od jednolitości jest gruba. choroba jaka ogrania moje wnętrze jest wielka i daje mi siłę. bo nie niszczy mnie tak jak ZŁO.


krótka chwila, istotna sentencja...
co zaowocuje?
czekam na cud...

niedziela, 22 listopada 2009



Jak kontrolować to co do mnie dociera , wbija się we mnie, zmienia mnie, zostawia trwały ślad?
Jak trzymać z daleka od siebie to wszystko co wykręca moje życie i myśli? Czuję się bezbronna, jak otwarta rana narażona na infekcje i zatrucia. Osaczają mnie hasła, informacje, prawdy, zasady i świętości i tak boleśnie czuję, że odstaję, że nie pasuję... To wszystko wiem tylko ja. Na zewnątrz, wciąż ta sama wpasowuję się, doganiam, zmieniam całą siebie, jestem zesztywniała ze strachu. Czuję, że pierwsze uderzenie, które nadejdzie rozbije mnie na części jak porcelanowy dzban i żadna siła mnie nie pozbiera. Przyklejony uśmiech, nienaturalny krok, fałszywe gesty - oni cały czas mnie obserwują, oceniają i jednym słowem mogą zrobić ze mną wszystko. Bezsilność pojawia się najczęściej. Wiem, że mnie okradają, wysysają moje soki, wykorzystują. Mała część chorego systemu - wymienialna w każdej chwili do zastąpienia przez nowy model. Posłuszna, oddana, przekupna i służalcza. Chcę wyrzucić z siebie to wszystko. Wszystko co wiem. Miliony niepotrzebnych pojęć i połączeń, słowa, które określiły i na zawsze ułożyły. Zablokowały myśli na wiele długich lat. Mój bunt jest świadomy i bolesny.
Czuję go całą sobą, rozdziera mnie na części - to stan wojny i chaosu. To tworzenie siebie od nowa, ucieczka i powrót, nienawiść i miłość.
Kim jestem? Tak często czuję się nikim i wszystkim jednocześnie. Niewolnik w wirtualnych kajdanach - nie widzę ich, ale czuję. Zrywam, aby zaraz dać sobie zapiąć nowe. Dlaczego tak często źle o sobie myślę, gardzę sobą i wstydzę się siebie? Wiecznie porównuję, analizuję, rozgryzam - pierdolone szaleństwo, kto to stworzył?! Kim są Ci, których nie widzę, Ci których oddech czuję na plecach. Szybko, szybciej - nie obracaj się, biegnij, patrz przed siebie, nie pytaj. Czerń, biel, czerwień, tysiące kolorów, imion i nazw. Czuję się wolna do momentu kiedy linia mojego życia natrafia na zimny mur wtedy plączą się i ze strachu chowam się w sobie na wiele długich dni i nocy. Są ciągle takie miejsca, które znam tylko ja. Jestem naiwna, prosta, infantylna i pierdolę to, że tak nie wypada, że to nie na miejscu. Szukam naturalnego stanu. Wolność, chaos, niewiedza i pustka i tylko nie patrz na mnie nigdy więcej w ten sposób. Jestem czymś co było, co jest i co będzie.
Jestem jedyną rzeczą stała.
To czego chwytam się w chwilach ostatnich jest głęboko we mnie.
Nigdy tego nie poznasz, nie dotkniesz, nie ujarzmisz.
To jest druga strona - niewielu tam przechodzi...

poniedziałek, 21 września 2009

udawane szczęście



Dowartościowywani pustymi słowami
po których spełnienie przyjdzie kiedyś los
by po ciszy zmroku odebrać nam
wszystkie powody do śmiechu.

Lecz tak naprawdę nie liczy się
śmiech.
Jedynie udawane szczęście.
I bez tego nie można kreować ludzkiej postaci, która
opiera się nie tyle co na ludzkim mniemaniu
ile na tym, co

co
myślą o nas inni.
Wizerunek - zachowanie.
To, w większości z nas zależy od tego jak chcemy być odbierani przez otoczenie.
Przekazujemy bodźce z wewnątrz.
To śmieszne jak bardzo
ludzie wylewają się innym
chcą, aby słuchano ich opowieści z życia
tak naprawdę sami nie wiedzą po co to wszystko robią.
Bo są to ludzie, którzy tak naprawdę nie osiągają w nas
ani jednego szczebla zaufania.
Bo są to nic nie warci ludzie.
Nie warci niczego z nas.

Niczego.


"I znów się zaczyna, nienawiść rodzaju ludzkiego, usiłując zabić to, co żyje wewnątrz
teraz umieramy, umieramy najpowolniejszą śmiercią
przytrzymani przez więzi, oddajemy ostatnie tchnienie
i znów się zaczyna, wypalanie, w którym trwamy
poszukiwawszy siły, siły do zerwania więzów...
"

wtorek, 18 sierpnia 2009

aj.



Egoista to człowiek, który wcale nie musi być aspołeczny, empatyczny.
Egoizm może się dzielić na różne etapy i z reguły tak jest.
Człowiek odgrodzony od całego świata, w pewnym momencie zatraca
poczucie dzielenia się z innymi, gubi przyjaciół i zostaje zupełnie sam.


Człowiek bez ludzi potrafi doprowadzić się do stanu
śpiączki dotykającej relacji międzyludzkich. Staje się dziką zwierzyną, która nie pozwala się nawet do siebie zbliżyć.
Otacza się murem, zasłoną sztucznych uczuć i jedyna myśl jaką jest w stanie posiadać, to jak obronić się przed wrogiem...

niedziela, 7 czerwca 2009

Całościowo.



Mówiąc opowieść Leyla
O tym jak jej kości zostały połamane
Młotki spadają na wszystkie części
Dwa miesiące w zmarszczonym okryciu


Ona stoi tutaj dziś
Jej znakomitym i błyskotliwym sposobem

W pełni życia
Bardziej niż większość

Gotowa aby się uśmiechnąć i pokochać życie



Wszystkie moje narzekania zanikają bez śladu

Jestem zawstydzona wszystkimi rzeczami
Ona się cieszy z jednego dnia pocieszenia
Tylko dlatego, że cierpiała

flyleaf.fully alive


a w głowie a w głowie
co
kto.
jakoś tak dziwnie to wszystko odbieram. melanina powinna działac przeciwko promieniowaniu
ultrafioletowemu, a nie odczuwam żadnej bariery.
sam posmak benzyny.
ale też vigoru.
cieszymy się?
cieszymy się!
po spełniają się marzenia.
szkoda, że nie wszystko przychodzi tak łatwo.

'Boże, to jakiś psychopneumatyczny młot dobija się do mojego umysłu!' ;]

kradnę ludziom energię do życia. mało kto z niej korzysta.
a trzeba się cieszyc.

chciałabym tylko
no Ty wiesz
TY wiesz, że chciałabym.
ale trudno mi o tym mówic.

'Czy Ty wiesz jak chciałbyś ży
ć, bo ja też...'

'Twoje łzy miażdżą mi serce.
I usycham i kwitnę i ciągle chcę więcej... ! '




i co dalej?

bo ja się tutaj na razie bawię...